Pierwszy w pełni samoobsługowy i automatyczny sklep

Skandynawia | Brak komentarzy

Nie da się ukryć, że samoobsługowe sklepy, a nawet kasy zaczynają na stałe wchodzić do naszego krajobrazu. Nie do końca jeszcze jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ale coraz częściej z nich korzystamy, kiedy po prostu nie ma wyjścia. Niestety jednak, kiedy widzimy żywą istotę ochoczo biegniemy w jej stronę z zakupami.

Szwedzki programista Robert Ilijason postanowił zakupy przenieść na kompletnie nowy poziom i zaprojektował kompletnie bezobsługowy sklep spożywczy w swojej okolicy. Żeby zrobić zakupy, jedyne czego potrzebujecie to aplikacja na telefon lub tablet i karta kredytowa. W sklepie nie znajdziecie ani jednego człowieka ani kasy fiskalnej. Ciekawy pomysł został zrealizowany w szwedzkim Viken. Szwedzi od dawna znani są z zamiłowania do korzystania z kart kredytowych i ograniczanie obsługi do minimum, ale ten sklep (nawet jak na Szwecję) jest naprawdę dużą innowacją.

melker_dahlstrand-swedish_innovation-2494

Zdjęcie: Melker Dahlstrand/imagebank.sweden.se

Skąd ten szalony pomysł? Otóż kilka lat temu Ilijason próbował nakarmić swojego niesfornego synka, kiedy to tuż po godzinie zamknięcia wszystkich sklepów w okolicy, upuścił ostatni słoiczek jedzenia na ziemię, który rozpadł się na małe kawałeczki. Ilijason musiał jechać 20 minut przez całe miasto, żeby znaleźć jedyny otwarty sklep, w którym kupi jedzenie dla maluszka. Silnie sfrustrowany tą sytuacją (a mam wrażenie, że nie był to pierwszy taki incydent) postanowił coś z tym zrobić i otworzyć sklep otwarty przez całą dobę.

Aby zrealizować swój pomysł, Ilijason stwierdził, że nie chce zatrudniać pracowników, którzy musieliby być dostępni w sklepie całą dobę, więc zaczął szukać sposobów na obejście tego. Dlatego też stworzył aplikację na urządzenia mobilne, które umożliwią zakup w sklepie. Jedyne, co trzeba zrobić, to ściągnąć aplikację na smartfon i się zarejestrować i już można wchodzić do sklepie i robić zakupy. Aplikacja pozwala na wejście klientowi i samodzielne skanowanie określonych produktów. Pod koniec miesiąca dostajemy fakturę za nasze zakupy.

Ilijason ma nadzieję, że tego rodzaju rozwiązania sprowadzą z powrotem małe osiedlowe sklepiki na wsie, które zostały wyparte przez dużych graczy w miastach i jego obrzeżach. „Moją ambicją jest szerzenie tej idei do innych wsi i małych miasteczek. To niesamowite, że nikt przedtem o tym nie pomyślał.” – podsumowuje Ilijason.

Oczywiście zarządzanie sklepem wymaga choć trochę ludzkiego zaangażowania – sklep trzeba zaopatrzyć, sprzątnąć i doglądać, niemniej jednak całe przedsięwzięcie wymaga od niego minimum zaangażowania.

Zapytacie z pewnością, jak dba o bezpieczeństwo swojego sklepiku? 45 metrowy sklep wyposażony jest w sześć kamer, aby mieć oko na klientów. Dodatkowa, obowiązkowa rejestracja i automatyczne zapisywanie danych każdego, kto wchodzi do sklepu skutecznie odstrasza od kradzieży. Właściciel sklepu zostaje również powiadomiony za każdym razem, kiedy drzwi sklepu otwarte są dłużej niż 8 sekund, lub kiedy ktoś próbuje się włamać. Dodatkowo, dzięki temu, że mieszka naprawdę blisko, zawsze może sam zainterweniować, jednak najczęściej takie alerty oznaczają, że ktoś po prostu potrzebuje pomocy.

tuukka_ervasti-stone_oven_bakery-650

Zdjęcie: Tuukka Ervasti-Stone/imagebank.sweden.se

Ilijason codziennie myśli o możliwych sposobach rozwoju swojego biznesu i go ulepsza. Co myślicie o takim rozwiązaniu? Chcielibyście taki sklepik na swoim osiedlu? Porozmawiamy, o tym, kiedy skończy się Wam w święta ostatnia, bardzo istotna rzecz! 😉

Więcej na ten temat tu.


Zostaw odpowiedź

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.