
Bal Kapitański
Przed sylwestrem uaktywniają się dwie kategorie ludzi: ci, którzy mają już od dawna zaplanowane wyjście na bal w tę ostatnią noc w roku (albo przynajmniej jakąś domówkę) oraz ci, którzy do ostatniego dnia (ba, czasami nawet do ostatniej godziny) nie wiedzą, co będą robili. Osobiście niestety też należę do tej drugiej grupy. Aczkolwiek z pewnymi wyjątkami…
Czasami dzięki znajomym uda mi się otrząsnąć z jakiegoś marazmu i zaplanować zabawę sylwestrową w sympatycznym gronie i do tego w ciekawym miejscu.
Tak właśnie kiedyś trafiłam na bal sylwestrowy na naszym promie. Było tak wesoło i pysznie, że zdarzyło mi się to nawet dwa razy pod rząd!
Nie macie jeszcze planów sylwestrowych na ten rok? To przeczytajcie koniecznie mój wpis i podejmijcie decyzję do niedzieli do 15 listopada. Bo po tym dniu cena za imprezę wzrośnie o 150 pln za osobę.
Bal Kapitański na pokładzie promu Stena Spirit, to trzy parkiety taneczne: dwa z muzyką na żywo (współczesne kawałki i te nieco bardziej oldskulowe) i jeden z imprezą prowadzoną przez DJ-a. W cenie rejsu macie uroczystą kolację, bufet nocny i śniadanie noworoczne. Wszystkie posiłki w formie bufetu szwedzkiego, do tego zimne/ciepłe napoje i (z wyjątkiem śniadania) wino oraz piwo. O północy prom cumuje niedaleko Sopotu, skąd świetnie widać fajerwerki z lądu, a załoga promu prezentuje pokaz sztucznych ogni na pokładzie zewnętrznym. Efekt jest niezły, sama byłam pod wrażeniem.
Na promie jest oczywiście czynny sklep, w którym można się zaopatrzyć w markowe kosmetyki, słodycze i alkohol. Albo skorzystać ze strefy Pure Nordic Spa i zrelaksować w jacuzzi albo w saunie… Spa jest w tym wypadku dodatkowo płatne.
A jeżeli ktoś poczuje nagłą potrzebę, żeby się położyć albo odświeżyć, idzie sobie do kabiny i…problem z głowy. To jest bardzo pożyteczne rozwiązanie: wszystko w zasięgu ręki.
Ofertę sylwestrową można sobie dodatkowo poszerzyć o noworoczny bufet obiadowy oraz rejs noworoczny. Ten ostatni polega na tym, że zamiast zejść z promu 1 stycznia, zostajemy na nim jeszcze o dobę dłużej, trzeźwiejemy, idziemy na Spa i jak nowonarodzeni wracamy do domu dopiero 2 stycznia wieczorem. Takie to są możliwości, drodzy Państwo.
My ze znajomymi bawiliśmy się na promie naprawdę wyśmienicie. Pewnie właśnie dlatego rok później zdecydowaliśmy się na tzw. powtórkę z rozrywki. A to jedzenie na promie, po prostu brak słów: pyszności!
Także jeśli nie macie jeszcze planów na 31 grudnia 2015 roku, a myślicie o balu w trochę innej scenerii, niż domowe zacisze, zajrzycie na naszą stronę internetową i płyńcie na Bal Kapitański. Liczba miejsc ograniczona, dobra zabawa gwarantowana. Polecam z czystym sumieniem!