Mój kolejny #pretekst, żeby odpłynąć ze Stena Line…

Na promie | Brak komentarzy

Jeżeli jesteście częstymi czytelnikami tego bloga (a zakładam, że jesteście;)), to wiecie od mojej koleżanki Magdy, że Szwedzi to tylko kawka i Köttbullar, no – czasami stworzą jakiś ultra dochodowy biznes… 😉

Okazuje się jednak, że oprócz tych wspaniałości, Szwedom też się zdarza popełnić gafę tak samo, jak Polakom. Dlatego wracam do Was z #PretekstamiStenaLine. Jak wiecie, odbywa się na naszym fanpage konkurs na najlepszy pretekst, dzięki któremu wiesz, że musisz odpłynąć ze Stena Line.

Nasi fani jak zwykle zaskakują nas swoją kreatywnością. Preteksty, które zachęcały Was do podróżowania były najróżniejsze! Jedni chcieli sprawić radość drugiej połówce, inni po prostu wiedzą, kiedy daje im się we znaki tęsknota za naszymi promami – Stena Spirit lub Stena Vision.

Jak na razie przekonała nas potrzeba znalezienia męża (prawdziwego Vikinga, a co!), potrzeba zostawienia wolnej chaty kotom, które – przyznaję – mają lepsze szczęście do gry monopol, niż ja kiedykolwiek będę miała… Zwierzątka wiodą prym, bo w trzeciej edycji wygrał prawdziwy szczur lądowy!

Podsumowując … Trzy edycje za nami – jesteście naprawdę bardzo kreatywni, pozostały jeszcze 2, a razem z nimi 2 dwuosobowe wycieczki Szwecja w Jeden Dzień! Z ogromną przyjemnością oddamy je w dobre, odpowiednio uargumentowane ręce!

Ja co tydzień znajduję #PretekstyStenaLine. Wczoraj, na przykład umyłam wieczorem zęby kremem do twarzy i jedyne, co mnie zdziwiło to to, że pasta się nie pieni. Zatem – niech #Preteksty będą z Wami i widzimy się w Szwecji!


Zostaw odpowiedź

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.