Muzyczne inspiracje…

Skandynawia | 1 komentarz

Jak wygląda Wasza Szwedzka playlista?

Często przy okazji oglądania różnych muzycznych „talent show” wśród moich przyjaciół wywiązuje się dyskusja, w czym właściwie tkwi problem z polskimi wykonawcami, którzy są wokalnie bardzo uzdolnionymi ludźmi, potrafią śpiewać po angielsku, a ni w ząb nie mogą zrobić kariery za granicą. Dlaczego naszych teledysków nie puszcza się w angielskim kanale MTV? Przecież nasze rodzime gwiazdy wielokrotnie nie ustępują nawet na krok tym, które pojawiają się na ekranie, w radiu czy sprzedają płyty na całym świecie. Nie potrafię zrozumieć tego zjawiska. Oczywiście w tym momencie zawsze pada hasło: a zobaczcie taką Szwecję, muzyka znana na całym świecie! Rzeczywiście. Od razu rusza burza mózgów (co prawda Brainstorm to akurat Łotwa…) i padają nazwy: ABBA, Europe, Roxette, The Cardigans, Ace of Base czy September. Albo np. z innego nurtu zespół Sabaton (utwór 40:1, polecam). I to tylko ci wykonawcy, którzy gdzieś tam tkwią w zakamarkach naszej pamięci, i w poszukiwaniu których wcale nie trzeba szperać w internecie. Nieco oldskulowa muzyka, przyznaję. Poszperałam jednak trochę w internecie (a jednak), poczytałam inne blogi i okazuje się, że jest również wielu współczesnych wykonawców z tego zimnego kraju, którzy są popularni poza granicami swojego kraju. Choćby odkryty przeze mnie właśnie w taki sposób zespół Movits! (naprawdę zostałam ich fanką), który łączy klimatyczny swing z hip-hopem. Albo nostalgiczna Laleh. Cała długa lista, dajcie znać, które kawałki/zespoły dopisalibyście od siebie!

Tomek, czyli moje nieocenione źródło informacji o Skandynawii, uświadomił mi nawet, że jakiś czas temu  szwedzka branża muzyczna była drugą co do wielkości generowanego PKB dziedziną gospodarki narodowej. W sumie wystarczyło mieć tylko taką ABBĘ…2

Ze znanych i lubianych przebojów tej grupy (założonej w 1972 roku przez Anni-Frid LyngstadBenny AnderssonaBjörn Ulvaeusa i Agneth Fältskog) powstał musical pod tytułem Mamma Mia! – światowy fenomen teatralny i wielki sukces musicalowej sceny. Każdego dnia odbywa się na świecie co najmniej siedem spektakli i to na co najmniej trzech kontynentach. Od czasu londyńskiej premiery w 1999 roku i premiery na Broadwayu w 2001 roku musical Mamma Mia! zaprezentowano już w 16 językach – od 2011 roku przedstawienie odnosi fenomenalne sukcesy nawet w Chinach. A teraz możemy go oglądać również na scenie warszawskiego Teatru Roma. Poza tym, kto nie oglądał filmu z 2008 roku o tym samym tytule w reżyserii Phylid Lloyda z fenomenalną rolą Meryl Streep, Pierce Brosnana, Colin Firtha i, uwaga, szwedzkiego aktora Stellan Skarsgårda? W rolę młodej Sophie wcieliła się z kolei Amanda Seyfried. A o czym jest cała historia rozgrywająca na cudownej greckiej wyspie, dowiecie się sami – o ile jest jeszcze ktoś, kto jej nie zna 😉

Miało być o muzyce, a zeszło na kino. Cóż, tak to już jest, że różne dziedziny sztuki czerpią inspiracje z siebie nawzajem. I bardzo dobrze!

A dla tych, którzy jeszcze tego nie słyszeli pełen pozytywnych wibracji kawałek grupy MOVITS! i piosenka Fel Del Av Gården (Zła część ogrodu – tłumaczenie może być nieco naciągane 😉


  • Mirafal says:

    A to prawda, Szwecja to od lat istny muzyczny inkubator 🙂
    Do tej ciekawej muzycznej wyliczanki dorzucę jeszcze coś, z jeszcze innych (może nieco zaskakujących?) nurtów:
    > Stakka Bo (np. “Here We Go”)
    > Rednex (np. “Cotton Eye Joe”)

    Pozdrowienia dla miłośników Szwecji i dobrej muzyki! 🙂

Zostaw odpowiedź

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.