
Pora na lunch
Rozdrażniony i zrzędliwy Szwed około południa zwykle oznacza jedno: nadszedł czas na obiad.
Przerwa na lunch w Szwecji jest tak samo istotna i przestrzegana, jak fika, czyli przerywniki na kawę w czasie pracy, o których już Wam kiedyś pisałam tutaj
Wiąże się to oczywiście z trochę innym systemem pracy. Skoro przerwa na lunch trwa godzinę, to w sumie w ciągu dnia Szwed spędza ich w pracy aż dziewięć. Bardzo często zdarza się, że na obiad wychodzą na miasto. O ile oczywiście mają w okolicy jakieś restauracje. Jeśli nie, to albo korzystają z takiej na terenie firmy albo w służbowej kuchni zasiadają do posiłku własnej roboty.
Zgodnie ze szwedzkim prawem, szkoły podstawowe muszą zapewnić wszystkim uczniom bezpłatne obiady. Większość przedszkoli i szkół ponadgimnazjalnych funkcjonuje według tych samych zasad. Dorośli już raczej nie mają takich przywilejów. Ale za to restauracje w porze lunchu przygotowują specjalne menu i „danie dnia”, które można kupić za około 100 sek (jakieś 46 zł). W tym jest woda i kawa gratis.
Natomiast w weekendy Szwedzi wciąż kultywują spożywanie posiłków w domu. Choć powoli nowa moda na brunch w restauracji zaczyna już opanowywać kraj naszych sąsiadów zza Bałtyku. U nas zresztą też jest to coraz częściej praktykowane. Choć jak wiadomo, na to wszystko trzeba mieć jeszcze odpowiednie fundusze 😉
W każdym razie myślę, że taka godzinna przerwa w pracy na wyjście z biura i spotkanie się ze znajomymi, a co najważniejsze zjedzenie czegoś ciepłego ma swój sens. Tylko komu by się chciało z tego powodu wydłużyć czas pracy z ośmiu do dziewięciu godzin dziennie? No właśnie…